art

Kilka miesięcy temu, na stałe wprowadziłem do swojej płynnej diety napar z suszu, o wdzięcznej nazwie "yerba mate", który bardzo szybko dorobił się własnego słoika tuż przy pojemniku z ziarnami mojej ulubionej kawy! Ale powoli! Ten wpis dedykowany jest przede wszystkim tym, których wiedza na temat yerba mate ogranicza się do… braku wiedzy!


Dlatego na początek chcę zaserwować małe FAQ (czyli często zadawane pytania):


Co to jest yerba mate?


Jak już wspomniałem, jest to susz, składający się z pociachanych liści oraz patyków ostrokrzewu paragwajskiego. Ostrokrzew ten, rośnie sobie wesoło w Ameryce Południowej, a jego wspomniane części zawierają duże pokłady kofeiny (mateiny).


Jakie korzyści płyną z picia yerba mate?


Napar z yerby, przez wzgląd na zawartość kofeiny, działa przede wszystkim pobudzająco. Z tych bardziej długofalowych korzyści, z badań wynika że oczyszcza organizm z toksyn, rozszerza naczynia krwionośne i... działa odchudzająco! Ponadto, doładowuje nas w niektóre witaminy.


Jak smakuje yerba mate?


Kwesia gustu. Osobiście cenię ją sobie za przyjemną goryczkę i orzeźwiający aromat. Jednak kiedyś natknąłem się na opinię, że yerba smakuje jak “woda po petach/kipach (w każdym razie - papierosach)”. Co prawda dzielił mnie zaledwie krok od spróbowania takiej wody, gdy znajomi urządzili sobie popielniczkę z mojego browarka... lecz ostatecznie w porę się zorientowałem i do degustacji nie doszło! Ale rzeczywiście - w zapachu yerba mate, można doszukać się subtelnych, tytoniowych nut!



Czego potrzebuję do picia yerba mate?


Wystarczą dobre chęci! Niestety nie jest tak łatwo i musisz ponieść pewne koszta. Przede wszystkim potrzebujesz suszu. Obecnie najczęściej zamawiam yerbę czystą, przeróżnych marek (cały czas szukam TEGO smaku!). Jeśli mam ochotę na ziołowe nuty, dorzucam sobie trochę mięty z ogrodu i voilà! Fusy w naczyniu będą towarzyszyły nam przez cały proces picia, więc jeśli nie chcesz wciągać do ust yerbowego pyłu, przyda się także rurka zakończona filtrem - bombilla). Na rynku dostępne są przeróżne bombille, różniące się sposobem filtracji oraz materiałem, z którego zostały wykonane. W kwestii naczynka, z którego będziemy sączyć nasz orzeźwiający napar, nie jest wymagany specjalistyczny osprzęt. Na samym początku nie warto zniechęcać się wydawaniem nadmiernej ilości pieniędzy, więc na dobrą sprawę wystarczy zwykły kubek.


W takim razie co polecasz na początek?


Przestraszony smakowymi legendami o wcześniej wspomnianej “wodzie po petach”, swoją przygodę zdecydowałem zacząć od yerba mate z dodatkiem ziół (mięta, burito i cedron). Wybór padł na Pajarito Hierbas Naturales (~20PLN/500g), którą serdecznie mogę polecić. Skoro mamy już susz, czas na bombillę. Drewniane są nietrwałe i pękają, więc polecam metalowe. Koszt takiej “słomki” to ~20PLN. Jeśli nie chcemy pić yerby ze zwykłej szklanki, na początek tanim i dobrym rozwiązaniem będzie matero ceramiczne, które również dostaniemy już w granicach 20PLN. Później zawsze można przenieść się na coś bardziej prawilnego, bo jednak miło jest ceremonialnie sączyć mate z estetycznego, drewnianego matero! Właśnie dla tych, którzy od samego początku chcą raczyć się yerba mate z tradycyjnych naczyń, przygotowałem film na swoim kanale, na którym prezentuję bardzo ciekawy (i tani!) zestaw wykonany ze szlachetnych materiałów (drewno palo santo, alpaka). KLIKNIJ TUTAJ!


Mamy już nasz pierwszy zestaw, więc zabieramy się za pierwsze parzenie!


Jeśli szarnąłeś się na matero, zasyp je do połowy suszem. Tak naprawdę illość sypanego suszu zależy wyłącznie od naszych preferencji ale zakładając że będzie to Twój pierwszy kontakt z yerba mate, połowa naczynka będzie okej. W przypadku gdy naparu będziesz kosztował ze zwykłego kubka, wsyp ~3 stołowe łyżki.



Przechyl matero pod kątem i puknij je ze dwa razy tak, żeby poziom suszu wyrównał się bliżej ścianki. Połóż do środka bombillę, postaw matero do pionu i zalej gorącą (lecz nie wrzącą!) wodą.



Temperatura 70-75°C będzie w porządku. Odczekaj chwilę, aż zgodnie z legendą, pierwszym zalaniem uraczy się św. Tomasz. Tak naprawdę woda wsiąka w listki ostrokrzewu ale patetyczniej jest wierzyć w legendę… :-) Po ok 2 minutach dolewamy wody i nasze yerba mate jest praktycznie gotowa do picia. Naszą yerbę możemy także zalewać lodowatą wodą (wręcz z kostkami lodu!) - będziemy wówczas mówić o terrere, czyli yerbie na zimno! Jest tak samo pyszna, choć nieco słabsza. Za to bardzo orzeźwiająca. W sam raz na upalne dni!



Po wypiciu pierwszej porcji, susz zalewamy ponownie i tak nawet do 10 razy, aż przestaniemy czuć moc naparu. Po skończonej “ceremonii” picia, w przypadku matero wykonanego - tak jak na zdjęciu -z drewna, mokrych fusów pozbywamy się dopiero tuż przed kolejnym parzeniem. W przeciwnym razie drewno przesuszy się i popęka. Z ceramicznych naczyń pozbywamy się ich natychmiast - najlepiej wyrzucając do ogródka (ekologia Panie!). Bombillę myjemy ciepłą wodą i odstawiamy do wyschnięcia. To byłoby na tyle jeśli chodzi o konserwację.


Mam nadzieję że te wskazówki i instrukcje, przyczynią się do rozpoczęcia niejednej przygody z yerba mate! Pytania śmiało zadawajcie w komentarzach. Cześć!

żywność

9 komentarzy do "Yerba Mate - z czym to się je… Pije? ":

  1. Tamtomasz

    29 May 17 22:03

    @Kamil: Oczywiście. Jutro wieczorem takie tu umieszczę. :)

  1. Kamil

    27 May 17 15:34

    Czy mógłbyś przesłać zdjęcie jak wygląda obecnie bombilla i matero? Jestem ciekawy , bo zmierzam kupić.

  1. Tamtomasz

    27 Feb 17 19:50

    @Maciek: Ciesze się! Jak bombilla pokryje się czernią w całości, planuję zakupić jakąś z lepszym systemem filtracji pyłu.

  1. Maciek

    27 Feb 17 16:35

    Otrzymałem dziś swój zestaw od Cejrowskiego. Jestem pod dużym wrażeniem matero a i bombilla też wygląda dobrze choć mam duże podejrzenie, że mimo napisu na sitku \"Alpaka\" to jest tylko nią pokryta. Tamtomasz- mimo wszystko za 65 zł opłacało się kupić ten zestaw. Matero spokojnie posłuży kilka lat a bombille zawsze można sobie kupić nową jak poczernieje. Fajnie się pije z tego matero, od razu jest inny klimat picia yerba mate,

  1. Tamtomasz

    27 Feb 17 15:54

    @Maciek: Będzie to już niemal rok, a cały czas korzystam z tego samego zestawu. Matero jest niemal jak nowe, niestety bombilla poczerniała już po kilku miesiącach, przez co straciła swój urok. Wygląda na to, że nie jest z alpaki, lecz tylko nią pokryta. :-(

  1. Maciek

    25 Feb 17 23:48

    Ja też zakupiłem zestaw do picia YM od Pana W. C. dwa dni temu. Co prawda na stronie Sklepu Kolonialnego pod opisem tego zestawu była informacja że brak towaru ale zadzwoniłem do nich i jednak mieli go na składzie. Także za kilka dni powinienem go otrzymać. Jak twój zestaw się sprawuje po paru miesiącach użytkowania? Czy bombilla nie poczerniała? I czy to na pewno Alpaka? Pytam bo są komentarze że te bombille są trafne.

  1. Tamtomasz

    20 Jun 16 18:34

    @asd rzeczywiście, doświadczeni często zalecają tę czynność. Osobiście tego nie praktykuję, ze względu na małą efektywność. Moją Pajarito mógłbym trząsać 100 razy i za każdym razem na dłoni pozostaje taka sama ilość pyłu. Na szczęście nie mam większego problemu z przedostawaniem się go do ust. Widocznie dobra bombilla! Pozdrawiam również!

  1. asd

    15 Jun 16 19:12

    oczywiście zatykając otwór w matero dłonią, zapomniałem dodać :P

  1. asd

    15 Jun 16 19:11

    Przed włożeniem bombilli jeszcze powinno się odwrócić matero "do góry nogami" i nim lekko potrząść, aby najdrobniejszy pył przesunął się do góry naczynia i nie zatykał nam bombilli. Pozdro :)

Czuj się wyróżniony, pozostawiając tu komentarz

  1. kod z obrazka